Bieg to zdrowie – każdy biegacz ci to powie

Szybko brakuje Ci tchu podczas wysiłku? Często się przeziębiasz, chorujesz? Masz nadwagę, nadciśnienie, kłopoty ze snem, jesteś nerwowy? Normalne – jeśli nie biegasz! Na wszystkie te pytania i wiele innych odpowie Jerzy Skarżyński polski lekkoatleta, maratończyk, trzykrotny medalista mistrzostw Polski, który przebiegł w swoim życiu ponad 150 tys. kilometrów. Zachęcamy do zapoznania się z przygotowanymi przez Pana Jerzego poradami i wskazówkami na temat biegania.

Szukasz wymówki, byle tylko nie dać się porwać biegowej histerii, która ogarnia cały świat – teraz także Polskę? A może chcesz spróbować, ale... boisz się? Wysiłku i zmęczenia oczywiście! Ostrzegam – jeżeli nie męczysz się w pracy, musisz się męczyć po pracy! Nie po to cywilizacja zmierza w kierunku eliminowania pracy fizycznej ludzi, by zabrać im ten konieczny element zdrowego życia. Mieszkanie na wsi, z dala od wielkomiejskiego zgiełku, to wprawdzie dzisiaj dla wielu ucieczka od hałasu, spalin i uciążliwości sąsiedztwa wielu innych ludzi, ale i mieszkańcom wsi spokojnej przychodzi już leczyć się na te same choroby, co miastowym. O chorobach nie decyduje bowiem miejsce zamieszkania, ale styl życia: prawidłowe odżywianie i odpoczynek oraz aktywność fizyczna, będąca podstawą piramidy zdrowia.

Lekarze ostrzegają – regularny wysiłek fizyczny i związane z nim zmęczenie są tak samo niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego jak odpowiednie odżywianie i zdrowy sen. Bieg jest najlepszym lekarstwem na większość dolegliwości tego rozwoju, który przykułna amen pracowników do biurek, monitorów i telewizorów, posadził za kierownicami samochodów i sterownikami maszyn oraz unieruchomił w windach i na stopniach ruchomych schodów.

Ale wiadomo jak to jest z lekarstwami – im skuteczniejsze, tym... mniej smakuje! Czasami działa wymiotnie! Spróbuj go jednak. Ci, którzy już biegają, nie krzywią się, zażywając je regularnie. Przekonaj się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Miliony biegaczy pokonujących swoje kilometry jest tego czytelnym dowodem. Że się męczą, że są zapoceni? Zauważ – następnego dnia... znów ich widzisz na trasie. A może to jednak jest przyjemne, jeśli nie rezygnują? Chyba coś w tym jest!

loaderek.gifoverlay.png