Bydgoszcz – gorący debiut
Upał, dobra frekwencja jak na debiut i spore perspektywy na przyszłość. Za nami 1. PKO Bydgoski Festiwal Biegowy. 22 maja w imprezie wzięło udział ponad 2 tys. zawodników. Połowa z nich pobiegła dla 2-letniej Lilki.
Fot. Dominik Kalamus
Bydgoszcz to miasto, które sportem stoi. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka, żużel. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ktoś zapyta, co z lekkoatletyką? Królowa sportu nad Brdą na pierwszym miejscu. Teraz mistrz skoku o tyczce Paweł Wojciechowski, czy świetny 800 metrowiec Marcin Lewandowski, kiedyś mistrz świata w wieloboju Sebastian Chmara. I to on zabrał się za poważne bieganie w Bydgoszczy. Zebrał grupę entuzjastów i zorganizował na miejscu dużą imprezę biegową. Wreszcie chciałoby się dodać. – Chyba się udało – zaczął skromnie i kontynuował. – Miarą sukcesu w naszym przypadku jest oczywiście frekwencja. Prawie 2 tysiące biegaczy na dystansach 10 km i półmaratonu i około 700 dzieci to jak na Bydgoszcz co najmniej nieźle. Oczywiście w kolejnych edycjach może i powinno być lepiej. Zresztą wiemy jak się poprawić. Za rok pomyślimy jak poprowadzić trasę przez najbardziej atrakcyjne części miasta. Będziemy chcieli, żeby biegacze zahaczyli o starówkę i wbiegli na Wyspę Młyńską. Nie mogliśmy się wystrzelać ze wszystkich atutów przy pierwszym podejściu – podsumował.
Tyle organizator, a co o niedzielnym bieganiu po Bydgoszczy mówili uczestnicy festiwalu biegowego? Na początek Patrycja Molenda. Bydgoszczanka. Wybrała udział w półmaratonie. – Mam za sobą już kilka startów na tym dystansie. Ten był jednak zdecydowanie najtrudniejszy. Ze względu na pogodę, rzecz jasna. Było niemiłosiernie gorąco i to od początku biegu, a ten rozpoczął się przecież wcześnie. Dość szybko porzuciłam plany, żeby złamać dziś 2 godziny. Po 10 kilometrze zwolniłam i to był dobry ruch. Po drodze widziałam mnóstwo osób, którym udzielano pomocy medycznej. Nie jestem amatorem picia i jedzenia w czasie biegu. Tym razem zatrzymywałam się przy każdym punkcie z wodą, no i dzięki temu, choć bez życiówki to dobiegłam dość spokojnie i bez kryzysów do mety. Razem ze mną dobiegł mój rozsądek – zakończyła.
Jak się okazuje byli jednak i tacy, którym upal nie przeszkadzał i pobiegli tak szybko jak nigdy wcześniej. W strefie mety spotkaliśmy trójkę przyjaciół. Pozytywni, roześmiani. Najbardziej Agnieszka Trzaskoma. – Poprawiłam rekord życiowy aż o 7 minut. Przy takiej pogodzie biega mi się dużo lepiej, niż przy ulewach i chłodzie, a w takich warunkach startowałam ostatnio w Poznaniu. Temperatura nie przeszkadzała mi ani trochę. Nie czułam żadnego dyskomfortu. Było naprawdę spoko – stwierdziła.
– Wstyd mi – tak zareagował na słowa Agnieszki Dawid Kotowski. – Aga bije życiówkę i niech pan zobaczy jak wygląda parę minut po biegu. Jakby piątkę przetruchtała, a nie przebiegła w dobrym tempie półmaraton. Ja przy niej obraz nędzy i rozpaczy. Wypompowany. Ledwo dociągnąłem się do końca. Głowa chciała, nogi nie dawały rady. Odcięło mi prąd tuż przed 20 kilometrem. Do mety właściwe doszedłem, bo moje tempo biegu spadło poniżej poziomu studzienki – żartował.
Ostatniego odpytaliśmy Marcina Kozerę. To jego wskazywała cytowana dwójka, jako sprawcę biegowego zamieszania. To on miał włożyć buty biegowe na nogi Agnieszki i Dawida. – Potwierdzam. Pracujemy razem i namówiłem przyjaciół do biegania. Zaczęliśmy od krótkich dystansów, a dziś jak widać łapią się za bary z poważnymi startami. Ja w przeciwieństwie do znajomych dziś poleciałem „dyszkę”. Treningowo, może nawet relaksacyjnie. Tydzień temu starowałam w krakowskim maratonie. Bieganie mieszam z triathlonem. W czerwcu pościgam się w Chełmie, lipiec Bydgoszcz, a w sierpniu Gdynia i połówka Ironmana – wyliczał.
My nie będziemy już wyliczać wszystkich zadowolonych, że duże bieganie trafiło wreszcie do Bydgoszczy. Chętnie wymienilibyśmy za to z imienia i nazwiska tych wszystkich, którzy przypięli do koszulek kartkę z napisem „biegnę dla Lilki” i pomogli rodzicom sfinansować operację dziewczynki. 1 czerwca 2-letnią Lilkę z Bydgoszczy czeka kolejna operacja serca.
Krzysztof Łoniewski
Dziennikarz programu III Polskiego Radia